„Błogosławię”
Błogosławie to co moje, bo tylko
To co moje prowadzi do mnie
Błogosławie to co moje
Bo to co moje pomogło mi przetrwać
Błogosławie. Czy można
Błogosławić nienawiść do Siebie?
Czy można? Pytam Siebie?
Jeżeli prowadzi to do mnie
To tak
Bo jestem Wszystkim dla Siebie
Bo WARTO, warto wszystko
By się o tym dowiedzieć
Błogosławie to co moje
Bo zawsze warto stanąć
Po SWOJEJ stronie
Bo lęk jest mój i we mnie
Bo moja miłość zależy ode MNIE
„ Była Góra’’
Była góra jest dół
A prostej nie widać
Było w lewo, było w prawo
A środka wciąż tak mało
Tak od ściany do ściany
Głowa boli rozum pijany
Było przed będzie po
A gdzie TERAZ nie chce GO
To co teraz groźne jest
I te ludzie jakieś złe
Tak przez lata w to wierze
Tak cierpieniem czas swój mierze
Tu są lepsi zasłużeni
Tu łajdacy potępieni
Tu co wierzą i kochają
Tu co wszystko w dupie mają
Wreszcie mówię sobie dość
Nie chce cierpieć jestem ktoś
Nie ma przecież świętych krów
Nie ma gorszych sobie mów
Każdy Bogiem swoim jest
Swój ból tworzy też
Co z nim zrobisz ważna sprawa
Tu zaczyna się zabawa
Raz do przodu raz w tył
Byle tylko nie czuć nic
Zmieniać wszystkich głośno krzyczeć
Byle skutków swych nie widzieli
I raz w lewo i raz w prawo
By się dzisiaj nic nie działo
I raz w górę i raz w dół
Byle tylko nie być TU
„Czy słyszysz …”
Czy słyszysz ciszy śpiew
Czy czujesz radość łez
Czy znasz myśli spełnione
Czy znasz hojność bez barw
Czy znasz wdzięczność za wszystko
Czy widzisz piękno ukryte
Czy słyszysz życia muzykę
Czy znasz bólu kojenie
Czy znasz lęku spełnienie
Czy znasz spokoju tchnienie
Który wypełnia każde pragnienie
Wszystko czy wiesz
Miłością Jest
Wszystko co jest
Miłością Jest
Wszystko czy wiesz
To w Tobie Synu Jest
Wszystko czy wiesz
To w Tobie Córko Jest
Wszystko czy wiesz
To w każdym z Nas Jest
,,Daj sobie”
Nie da ci ojciec
Nie da ci matka
Nie ci swat
Ani sąsiadka
Tego co sam sobie dasz
Nie da ci państwo
Nie da ci mafia
Nie da ci kościół
Świętych gromadka
Tego co sam sobie dasz
To właśnie lubię
Tego po ślubie
Nie da ci żona
Ani teściowa
Tego co sam sobie dasz
Z tym idę spać
Z tym rano chce wstać
Że to tylko mam
Co sam sobie dam
Jeden jest problem
Z tym co sobie ROBIĘ
By zacząć dawać
Trzeba przestać odmawiać
Ważnego sobie
Kto kocha ciebie
Kto kocha siebie
Taka jest kolej
Miłości twojej
To właśnie daj sobie
„ Jak kieruje swoim życiem”
Czuje błąd popełniłem
Mogłem akceptować, a osądziłem
Tłumie wstyd, gniotę lęk
Ból w gardle ściska mnie
Czuje błąd popełniłem
Chciałem być tu, a tam byłem
Dwoje troje się, główkuje
Zamiast zysku, stratę czuje
Znowu się zbłaźniłem
Mogłem dbać, a skrzywdziłem
Wściekłość wnętrza spala me
Szukać winnych nie ma gdzie
Znowu przesadziłem
Chciałem kochać, a nienawidziłem
Smutek wielki, żal i wstyd
Wzbiera we mnie, co tu kryć
Kiedyś błąd popełniłem
Zamiast czuć, uwierzyłem
W kłamstwa, które gnębią mnie
Prawdę swoją poznać chce
Wiedzieć znaczy zrobić to
Przeżyć traumę, winę swą
Dawać to co mam
Brać to, czego mi brak
Znowu błąd popełniłem
Chciałem być lepszy, gorzej się czułem
SZUKAM wyjścia z matni tej
Ból uśpienia gnębi mnie
Tak to życiem swym kieruję
Zamiast w górę w dół pikuje
Taki mocarz ze mnie jest
Czy to życie pytam się
Bez błędu nie ma mnie
Tato, Mamo, gdzie jesteście
Narodzić w pełni CHCĘ się Wreszcie
,,Jesieni”